Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Otóż , od pół roku miałam problemy z pęcherzem moczowym. Przyjmowałam leki. Teraz jest już ponoć wszystko OK ( historii choroby opisywać nie będę). Niedawno brałam leki od pęcherza nadreaktywnego (Vesicare). Jednak wciąż mam męczący problem. Wystarczy, że zaczyna mi się trochę nudzić ( a wcześniej trochę wypiłam ) to od razu wpadam w niepokój, że będę teraz dużo sikać. Od razu czuję w sobie jakiś lęk, niepokój, strach. Podczas wakacji ( wczasy, wycieczki fakultatywne ) nie miałam często dostępu do łazienki i było OK. Ale znów się zaczyna. Weźmy na przykładzie ( najczęściej dzieje się tak wieczorem ) :
Zjem zupę mleczną i już mam wyrzuty, że będę chodzi siku. Czuję strach, niepokój, lęk, zaczynam o tym myśleć, analizować. I moje myśli się sprawdzają. Co 5-10 min. chodzę i sikam wcale nie mało - nawet za dużo jak na tak mały odstęp czasu. Po tym się wypłakuję, narzekam i zwykle jest potem OK . Przed spaniem w ciągu dwóch minut potrafię dla upewnienia pobiec 10 razy. Przed spaniem jeszcze sprawdzam, naciskam na pęcherz dla upewnienia, mimo że wiem, że wcale nie chcę siku. U babci jest jeszcze gorzej. Nudzę się jak mops i potrafię odstawiać takie sceny przed spaniem , wciągu dnia, że wszyscy mają mnie dość.
Nie potrafię sobie z tym poradzić , się uspokoić, opanować , muszę wszystkie myśli z siebie komuś wyrzucić i dopiero wtedy jest lepiej. Już mam dość tego problemu ! Co zrobić , żeby sobie z tym poradzić ?
Wydaje mi się , że psycholog nic nie zaradzi, rodzice uważają, że to nie ma sensu, ja zresztą też
Offline
wiele razy tu pisalismy na forum, żeby ABSOLUTNIE nie kojarzyć tych spraw z psycjologią (nerwicą) POMIMO POZORNYCH PRZEJAWÓW NERWICY.
Lek vesikare guzik leczy--to tylko zalizuje problem.
Organizm daje ci sygnały że jest źle i stąd te lęki itp.
Owszem--wygląda to irracjonalnie. Ale pisałem kiedyś o tym mechaniźmie mówiąc, że dawniej myśliwy bał sie mamutów i nie szedł na polowanie /lęk pojawil się wskutek jakiejś dolegliwości/--a wszystko dlatego że chory myśliwy zostałby rozdeptany przez mamuta jako niesprawny....I natura w ten sposób (lęki) go chroni przed śmiercią. A gdy jest zdrowy--to nie ma lęków i zabija mamuty masami ......
A więc natura daje nam sygnały i nie ma to związku z bezprzyczynową nerwicą (o ile takowa istnieje wogóle).
Uważam że należy ponownie zrobic badania, np. posiewy.
Offline
Lucy szkoda, że nie napisałas dlaczego wypisano Ci Vesicare?
Czy wyszedł pecherz neurogenny? Czy czujesz parcia normalnie? Pytam, bo naciskanie na brzuch w miejscu pecherza, często łaczy sie z faktem, że nie odczuwasz adekwatnych parć. Wiem, bo sama tak sprawdzam, czy chcę siku.
Mi akurat Vesicare zabrało parcia, przestałam je czuć przy tym leku, ale za to ładnie powiekszył pęcherz. Lek niby relaksuje pecherz, zmniejsza częstomocz, powiększa objętość pęcherza.
Z nerwami przy pecherzach to całkiem normalne co opisujesz, kto nie przeżył częstomoczu, biegania nie zrozumie tej paniki.
Przed snem też chodze siku częściej. Zwróć uwage czy pozycja ciała ma znaczenie w sensie gdy leżysz, stoisz czy siedzisz kiedy jest najgorzej? Jeszcze jedno - zupa mleczna jest tragedią dla mego pęcherza, biegam siku jak najęta po niej. Przyjrzyj się płynom, pokarmom może coś Cię podrażnia?
Offline
Magdalena... a jak długo brałaś Vecicare zanim Ci pomógł? i czy po odstawieniu tych tabletek nadal pojawia Ci się częstomocz?
Bo ja podobnie jak LucyX latam sikać bardzo często i dużo, więc doskonale Cię rozumie LucyX, brałam też wiele leków, obecnie czekam na wizyte u kolejnego urologa
Offline
Girl brałam kilka miesiecy, kilka razy. Niestety bardzo bym chciała miec częstomocz, u mnie nie ma o nim mowy - sporadycznie sie zdarza, chyba, że uznacie za częstomocz mikcje co 1,5 godziny a jak nie dojde do toalety puszczam. Bardzo bym chciała mieć tylko częstomocz, bez nietrzymania moczu.
Pisałam o Vesicare bo lekarz sprawdzajac pojemność stwierdził, ze pecherz sie powiększył po leczeniu. Niestety zabrał mi parcia, jak je wcześniej miałam - naglące kiedyś, tak po Vesicare ich nie czułam. Nie lubie tego leku właśnie za to i nigdy nie powiem, ze pomógł. Choć pecherz powiększył i za to plus.
Offline