Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Witam,
Mój ojciec miał robione wlewki BCG- szczepionka gruźlicy, czy mogę bez obaw przychodzić do domu do rodziców będąc w ciąży? Czy jest jakies ryzyko zakażenia gruźlicą?
Offline
To znaczy--jesłi jest stwierdzona gruźlica (niezależnie od szczepionki)--to moim zdaniem jest możliwośc zakażenia.
Ale ja to piszę na podstawie różnych historii o jakich wiem z czasów dawniejszych, gdy ta choroba bywała pospolita bardziej--zwłaszcza w czasach przed wojną.
To chorowanie wszystkch domowników po latach wielu, to przechodzenie na dzieci, są to sprawy życiowe a nie są to zjawiska medyczne. Tzn. lekarze uważają że o ile nie ma prądkowania to nie ma zakażeń.
Otóż----moim zdaniem są zawsze. I to są raczej zagadnienia z zakresu biologii bakterii a nie są to zagadnienia "lekarskie" jako takie.
Skoro dziś wiemy ,że połowa ludzi chorych na AIDS nie miała okazji złapać wirusa drogą płciową lub poprzez krew, i nie wiedzą dlaczego są chorzy--to sprawa zakaźności (jako taka) wydaje sie być wielką niewiadomą. Skoro tak---to nie przychodź do rodziców wcale.
Offline
Pulkos, to nie tak.
1. Wlewki z BCG czasem poprawiają stan pęcherza i podaje się je zdrowym pod kątem gruźlicy.
2. Osoby z gruźlicą układu moczowo-płciowego, wedle dostępnych mi artykułów, nie zarażają (chyba że są jakieś specyficzne uwarunkowania immunologiczne).
A gruźlica ponoć się upowszechnia, tylko... nie jest badana, więc nie ma oficjalnych potwierdzeń.
Offline
Tzn mój ojciec ma serie 6 wlewek co tydzień ,wlewek BCG(czyli zawierających szczepionke gruźlicy) , on nie jest chory na gruźlice, wlewki robione sa do pęchcerza , to takie leczenie raka , którego ma. Dlatego się zastanawiam, czy skoro ma te wlewki, a po oddaniu moczu łazienka jest zdezynfekowana, natom iast on nie jest chory na gruźlicę , to czy jest to jakies źródło zakażenia? Czy przesadzam? W sumie ojciec normalnie po tych wlewkach wraca do domu i tam mieszka moje rodzeństwo i matka, z którymi mam kontakt, ja byłam kiedys szczepiona na gruxlicę, ale teraz sie zastanawiam , bo jestem w ciąży. Z drugiej strony mam uciąć kontakt z rodzina na kilka miesięcy kiedy będziem leczony? Nie wiem czy nie przesadzam, a w necie nie mogę znaleźć info o mozliwości ewentualnego zarażenia.
Offline
No tak--sama szczepionka teoretycznie nie może zarażać.
Ale ja bym dmuchał na zimne.
Pamiętam jak polskie szczepionki na gronkowca powodowały zgony bo zarażały. !!!!! A ile było wypadków gdy szczepionka na tyfus zarażała ?
Mnie wydaje się w tej sprawie (wobec tego) ważniejsze ,czy nowotwór nie jest zakaźny !!!
Bo ----przykładowo----już wiemy że SM często jest wywołane przez boreliozę==czyli jest potencjalnie zakaźne !!
Dawniej traktowano je jako swoistą formę raka układu nerwowego ( przez myśl nie przechodziło że to od riketsji jest !!).
Jak długo będziemy czekać na potwierdzenie ,że rak jest także pochodzenia infekcyjnego ? Może juz niedługo !
Poza tym, w organizmach opanowanych przez raka , rozwijają się liczne patogeny (w tym--zawsze grzybice) i one są zakaźne. !
Krótko mówiąc----ja bym nie chodził do rodziców zwłaszcza że ciąża wiąże się z zaburzeniami odporności .
Offline
E, chyba pojechałeś z tym rakiem. To nie ten mechanizm. Tzn. przyjmując Twoje założenie, trzeba uwzględnić każdy czynnik, który oddziałując przewlekle na tkankę, powoduje mutacje komórek - nie tylko infekcyjny.
Offline
Ja się uczyłam o raku u roślin--stąd moje poglądy.
Inne czynniki---owszem (chemia mutagenna, promieniowanie) ale procentowo jest to do pominięcia. Natomiast czynniki biotyczne---prawie stale i wyłącznie (w tym grzyby a nie tylko wirusy ,,,np. liczne zachorowania na raka w budynkach zagrzybionych przez -grzyb domowy==takie sznury grzybni w piwnicach).
Więc poprostu dmucham na zimne bo wiem że coś jest .
Offline