Forum portalu pecherz.pl

Witam, mój problem utrzymuje się od około 2 lat przeszłam już chyba wszystkie możliwe badania: posiewy, usg, rezonans głowy i kręgosłupa, tomografię miednicy cystoskopię, ueroplasmę, mycoplasmę i rzęsistka i nic a problem wciąż jest. Stosowałam też leki antybiotyki, Dtriptane, uroflow i bez efektu. Powiem szczerze ze brak mi już sił. wypijam dziennie 2 litry płynów i po wypiciu szklanki odczuwa takie niepohamowane parcie i ból w podbrzuszu że nie mogę zdążyć do toalety, czasem zdaża mi się nieutrzymać. Neurolog ostatnio zaproponował mi leczenie bellergotem ale powiem szczerze że nie chciałabym sie faszerować tego typu lekami. Sama nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam zastanawiałam sie też jaki to może mieć związek bo bardzo często zdarza mi się że gdy odczuwam parcie na pęcherz odczuwam też parcie na stolec i muszę biec do toalety. wykluczam jednak jakieś poważne schorzenia ze strony jelit gdyż miałam robioną kolonoskopię i mam tylko niefizjojlogicznie skręcone jelito w odrębie poprzecznicy chociaż ostatnio miałam rektoskopię i lekarz stwierdził zapalenie błony śluzowej jelita ale moje dolegliwości pęcherzowe trwają znacznie dłużej. Proszę o pomoc gdzie jeszcze powinnam się udać lub z jakiej grupy leki powinnam zastosować żeby sobie pomóc bo ten problem doprowadza mnie do szału a w pracy nie zawsze mogę sobie pozwolić żeby tak po prostu odejsc do toalety. Błagam podsuncie jakiś punkt zaczepienia. zapomniałam nadmienić ze około 5 lat stosowałam trileptal przeciwpadaczkowo chociaż małam tylko dwa ataki ale neurolog zalecił wyciszyć organizm. Dziękuje za pomoc