Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Witam wszystkich bardzo serdzeczne, po raz kolejny.
2 lata temu w lutym przeziebiłem sobie z mojej własnej głupoty pecherz (Krótkie spodenki, wyjscie w lodowata noc). Na drugi dzień dostałem czestomoczu wraz z nieustanym parciem. Poszedłem z tym do lekarza, robiliśmy posiewy, wymazy i badania z których i tak nic nie wynikało. Brałem leki takie jak furarginium, uroflow, urotrim i jakieś rozkurczowe omnic oscas.Nic nie pomagało, trwało to tak do lipca aż powiedziałem że leczenie tego nie ma sensu wmówiłem sobie że to przez nerwy...
Miałem wtedy zły nawyk picia wody z kranu, postanowiłem że tego zaprzestane i po jakimś czasie od tego wydarzenia choroba z moim pecherzem ustapiła. Po jakis 2 miesiacach wrócił mój nawyk do picia wody z kranu i problem z moim pecherzem powrócił. Uświadomiłem sobie wtedy że problem leżał cały czas przez tzw "Kranówke". Objawy przeszły po paru dniach.
Przez cały rok praktycznie miałem spokój, trzymałem sie zdala od kranówek. Aż do teraz... Pewnej nocy gdy spałem w czasie snu przez przypadek mialem odkryte nogi. Gdy rano sie obudziłem zauważyłem że sa strasznie przemarzniete dostałem czestomoczu i parcia. Czestomocz ustapił na nastepnym dzien lecz parcie nie... Na dodatek czuje sie słaby, i lekko przeziebiony brałem duzo witaminy c, rutinoscorbin i stare lekki urotrim i uroflow. Z każdym dniem sytułacja sie pogarszała i nadal pogarsza.
urotrim i uroflow się pokończyły. Choroba powoli przechodzi ale parcie niestety nie a wrecz powiem ze sie nasila... Trwa to już dwa tygodnie, objawy sa dosłownie takie same jak z przed 2 lat. Zimne nogi, lekkie osłabienie i te parcie...
Kiedys ktoś na tym forum wspomniał że to jakiś wirus którego bardzo ciezko zdiagnozować że zazwyczaj sam mija po roku czasu. Sam nie wiem co robić.
Offline