Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteś zalogowany.
Za dolegliwości pęcherzowe mogą być odpowiedzialne również przywry krwi (schistosoma). Hulda Regehr Clar, twórczyni dyskusyjnej metody zappingu (taki rodzaj leczenia biorezonansem), obwinia je nawet o powodowanie IC. W swojej książce "Kuracja życia" (tłum. M. Kącka i inni, Wrocław 2001; 112) pisze:
"(...) sprawcami są przywry z rodziny Schistosoma, ale w miarę jak ściana pęcherza zostaje osłabiona, inne pasożyty z ich bakteriami i wirusami również się tam gromadzą. Aby odzyskać sprawność pęcherza, musimy pozbyć się wszystkich toksyn (w tym metali dentystycznych) oraz toksyn środowiskowych, jak jak radon, azbest i formaldehyd. (...)"
Trzy uwagi krytyczne:
1. Jeżeli podłoże jest pasożytnicze (uogólniam), to wcale nie musi być to IC, tylko innego typu nieswoiste zapalenie pęcherza, więc wrzucanie do jednego worka niekoniecznie jest efektywne.
2. Wykorzystywanie rzekomych reakcji (bio)rezonansowych nie ma potwierdzeń medycznych, więcej - kilka lat temu oficjalnie zostało uznane za nieterapeutyczne (sprawa jednego z tych urządzeń - na O... nie pamiętam nazwy? - była chyba nawet w prokuraturze). Owszem, nie możemy wykluczyć ewentualnego działania, w końcu wszechświat to drgania , ale poleganie wyłącznie na tych metodach może mieć dość opłakane skutki. Sugeruję więc dołączyć je do konwencjonalnego leczenia.
3. Akurat detoksykacja w IC da dokładnie odwrotny skutek. Jeżeli jest uszkodzenie śluzówki, zmiany metaplastyczne, niektórzy lekarze nazywają rzeczy po imieniu: marskość pęcherza, stan przedrakowy, to zabieg, w którym większość toksyn jest wydalany z moczem, moim zdaniem, tylko zaszkodzi.
Tym bardziej, że przywry, powodując stan zapalny, doprowadzają do metaplazji i innych zmian. Szczegóły na ten temat:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Schistosomatoza
http://pl.wikipedia.org/wiki/Schistosoma_haematobium
(nie widzę nigdzie info ntl. schistosoma japonicum)
Parę informacji też tu:
http://www.gronkowiec.pl/pasozyty.html
I komentarz urologiczny:
http://www.urologiapolska.pl/artykul.php?2135
Badanie w kierunku sch. wykonuje się z moczu. Ja pamiętam, że w Klinice Parazytologii badano mi też kał, ale nie mogę znaleźć wyniku, żeby sprawdzić, czy to na pewno na to. Sch. niby jest niespotykana w naszym klimacie, ale przy obecnych możliwościach przemieszczania się to żaden argument.
Offline
wokol h.clark toczy sie swego rodzaju swieta wojna a opinie sa ekstremalnie rozbierzne od stwierdzen ze zapper dziala na wszystkie mozliwe formy zycia do opini ze to kompletna bzdura bo zapper dzialac niemoze,raczej posrednichopini jest niewiele.ogolnie duzo agresji w tych sporach jest.
Offline
Mnie to akurat nie przekonuje, bo miałam Bicom - i nic. Aczkolwiek zdecydowałam się na niego, bo z racji zawodowej specjalności nie odrzucałam szerokich a niezbadanych wpływów różnorakich interwałów i wibracji na człowieka . Więc ja próbowałam, bez efektu, ale jeśli komuś pomoże, to proszę bardzo.
Offline
czyli co?
bo ja tylko powiedzialem ze opinie na temat tej lekarki i jej teori sa ekstremalnie rozbierzne i jest tyle samo zwolennikow co przeciwnikow.
Offline
Nic - mówię, że ja próbowałam i nic, ale jak ktoś chce spróbować, to wklejam informację
Offline
Korekta: wydobyłam z laboratorium odpis tamtego badania sprzed 2 lat. Otóż to był kał i mocz na pasożyty bez szczególnego ukierunkowania. Z tego, co wiem, bez ukierunkowania można nie wyłapać schistosomy. No i pytanie: które lab robi schistosomę?
Offline
" Stwierdzenie ropomoczu bez wzrostu bakterii na zwykłych pożywkach określa się jako "ropomocz jałowy". W takich przypadkach należy podejrzewać zakażenie prątkiem gruźlicy, Mycoplasma, bakteriami beztlenowymi, grzybami (Candida albicans, Cryptococcus, Coccidioides, Aspergillus), wirusami (Adenowirusy) lub pasożytami. (Trichomonas vaginalis, Schistosoma haematobium)"
cytat z zum.org czyli uznane zrodlo. chodzi mi o fakt ze oficjalnie takie rzeczy bierze sie pod uwage a ciekawe ilu osobom proponowano badania...
poziom sluzby zdrowia...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Schistosomatoza
http://216.239.59.104/search?q=cache:mjIDeFnogngJ:www.spsk2.am.poznan.pl/z_7.htm+schistosomoza+mocz&hl=pl&ct=clnk&cd=8&gl=pl&lr=lang_pl
Offline
Właśnie, u mnie w Klinice Zakaźnych polecali Poznań. Jeszcze jutro będę próbowała dodzwonić się do Mikrobiologii i Parazytologii Lekarskiej, dziś nie odbierali już po południu. Wszystkie inne laboratoria się wyparły
Ale to podobno trzeba robić z moczu, a Poznań oferuje badanie z krwi.
Swoją drogą: czy wpływ ma schistosoma ogólnie, czy tylko haematobium? Bo o sch. japonicum jakoś mało informacji...
Offline
Karolina, z tego artykulu wynika ze robia w Lodzi:
'...Uzyskano je dopiero po zbadaniu moczu pacjenta w Poradni Chorób
Zakaźnych, Pasożytniczych i Tropikalnych przy Wojewódzkim Szpitalu
Specjalistycznym im. dra Biegańskiego w Łodzi, kierowanej przez dr n.
med. J. Jeske. Chory w stanie dobrym przekazany został pod opiekę tej
Poradni.'
Mam do nich numer gdybys chciala 042 251 6278, musisz dzwonic rano.
Ale mnie nastraszylas bo mnie sie zrobilo przewlekle w Indonezji... a w Azji spedzilam kilka miesiacy, no i ta metaplazja.
Chyba tez sie przebadam
Offline
O, nie zauważyłam.
"pociesz się", że wcale nie trzeba być w tropikach, żeby to złapać. Można nawet w naszym klimacie. Np. masowo występuje w Turcji.
A zainteresowałam się, bo ja 3 miesiące przed atakiem, który wyglądał jak zp, byłam na Ukrainie: spałam w stepie, myłam się w Dniestrze, a skąd pochodziło jedzenie, wolę nie myśleć, biorąc pod uwagę, co widziałam na targach z jedzeniem
Tylko w takim razie skąd rok później remisja, i to w momencie, gdy pojechałam po raz drugi i w jeszcze bardziej survivalowe warunki. A pogorszenie miałam w czasach, gdy dawno już nie wyjeżdżałam...
Offline
To jak dlugo juz chorujesz? To znaczy ze mialas remisje przez rok? Ale to byla remisja po pierwszym ataku IC czy tylko po bakteryjnym zp?
Tylko ze mnie pecherz nie boli, wiec to musialaby byc taka 'schistosoma cewkowa'...
Kolo mnie ludzie padali na malarie a i tak siedzieli w Indiach, zastanawialam sie na co jeszcze czekaja, na trad? A innych nic nie ruszalo i jeszcze pili wode z kranu i jedli na ulicy (mnie tez sie zdarzalo), wiec to wszystko zalezy od tego przyslowiowego juz 'systemu odpornosciowego'.
Bedziesz robic te badania?
Offline
A jeszcze co do tej metaplazji ktora obie mamy, pomyslalam sobie ze jezeli jest to stan przedrakowy (chociaz juz wyjasnilysmy ze jest u wielu osob itd...) to myslalam czy nie mialaby sensu np. taka terapia anty-rakowa dr Budwig http://www.primanatura.com/czytelnia/budwig.htm#1 i czy to nie mogloby pomoc na nasze zmutowanie komorki skoro pomaga w stanach rakowych. Ja mam jeszcze bakterie do zwalczenia ale metaplazja i tak zostanie wiec moze mozna by ja tak 'zlagodzic' jesli nie wyleczyc.
Offline
Szczerze mówiąc, średnio wierzę w takie rzeczy. A jedząc dużo nabiału (regularnie), łatwo można zakwasić organizm.
Ile choruję? Czort wie. Problemy z OAB miałam od dziecka, no ale po urodzeniu się w 26 tc nie mogłam oczekiwać cudów od mojego układu nerwowego. Tyle że oprócz faktu, że na nadreaktywność wymagała częstszych wizyt w toalecie i organizowania życia jednak z toaletą w tle (oczywiście bez przesady), nie było tak najgorzej. W dzieciństwie ponoć miałam regularnie zp, przy czym nigdy mi w wynikach nic nie wychodziło, bo żadnego leczenia nie było. Potem ten atak był 7 lat temu. Leki na zp tylko pogorszyły sytuację, spowodowały niewydolność krążenia i zaczęły uszkadzać oczy. Wreszcie po wielu miesiącach (a prawie rok po tamtym wyjeździe) dostałam od gina Driptane na OAB, po kilu tygodniach nastąpiła znacząca poprawa. Ta remisja to uproszczenie, bo objawy były, ale na tyle słabe, że mogę uznać je za wsteczne. No i po odstawieniu leków (po drugim wyjeździe), kiedy czułam, że sobie poradzę, po jakichś kilku tygodniach zaczęło się odzywać, a potem wróciło na amen i już nie reagowało na oksybutyninę. Lekarze mnie olali, twierdząc, że to kwestia mojej chorej psychiki - i tak się bujałam następne kilka lat. W 2004 dolegliwości przybrały postać stałą, nieodpuszczającą nawet na kilka sekund, maksimum i konstans. Ale dopiero rok później dostałam diagnozę i w miarę sensowne leczenie (wg wyniku histopatologicznego). Tylko to już była musztarda po obiedzie. Więc nie wiem, od kiedy tak naprawdę liczyć problemy z pęcherzem.
Zobaczę, czy dam radę je zrobić: czy robi Wrocek. No i po ile. Dla mnie cena, niestety, gra rolę.
Offline
Hm, w necie znalazłam, że to się bada z moczu. Co ma sens, bo interesuje nas nie schistosoma jako taka, tylko jej obecność i ewentualne rozrabianie w pęcherzu. Więc chyba wystarczy tylko z moczu, prawda? I jak mniemam, trzeba wysłać odwirowany osad na podłożu transportowym?
Offline
Ten szpital jest 15 min od mojego domu wiec nie pytalam, ale jesli jutro uda mi sie zaniesc to zapytam ich czy mozna wyslac i czy trzeba odwirowac. A pytalas w tym szpitalu?
Poradnia chorób odzwierzęcych i pasożytniczych
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. J. Gromkowskiego
51-149 Wrocław woj. dolnośląskie, ul. Koszarowa 5 , tel: 071-3261325
Offline
Tam nie robią. Muszę sprawdzić jeszcze 2 miejsca, ale ostatnio nie jestem "pod telefonem" przed 16.00
Offline
Tak, napewno mocz wystarczy, tylko pani poradzila mi zeby zrobic tez kal ze wzgledu na podroze. Gdzies czytalam ze pasozyty moga byc wszedzie, nawet w gruczolach np w przysadzce mozgowej i ze zwykle wychodza dopiero w autopsji!
Twoja historia hmm, ja mysle ze nie wszystko jeszcze skonczone, jesli cystistat ci pomagal to czy jest szansa na wiecej?
Offline
A, nie, już przestał (pisałam trochę w wątku o Cystistacie - tak żeby nie robić OT ). Szans na więcej nie ma, bo przepisy się nie zmieniły.
Offline
Mocz nie musi byc odwirowany, oni go sami odwiruja, mozna wyslac kurierem. Ja moge za Ciebie uiscic naleznosc bo ta pani nie wiedziala jak to wyglada z zaplata, nikt im nie wysylal wydzielin do badan, a dla mnie to bardzo prosta sprawa, ja tam chodze na spacer z psem. (ok nie do szpitala, ale obok jest park... )
Offline
Wstępnie dowiedziałam się, że Sanepid to robi, ale nie było pani odpowiedzialnej za to badanie, a podobno trzeba jakoś specjalnie zebrać mocz. Jutro-pojutrze będę wiedziała, na czym stoję. A Ty będziesz robiła?
Offline
Ja juz oddalam, wynik jutro o 15, napisze o moich zyjatkach. Mocz u mnie byl z pierwszego i ostatniego strumienia. No wlasnie Sanepid przyszedl mi do glowy na poczatku, takie badania jak do ksiazeczki zdrowia. Jesli sie zdecydujesz wyslac do Bieganskiego to daj znac.
Offline
OK
Tylko jak ja mam w pęcherzu 20-30 ml, to jak ja im zbiorę pierwszy i ostatni strumień, jak to ledwie początek pierwszego jest? I mam nadzieję, że jak wstaję w nocy, to tak samo jak przy zwykłych bakteriach - też można próbkę przechowac w lodówce do rana?
Offline
U mnie Sanepid robi badanie za 11 zł (chi, chi ). Ale każą zupełnie inaczej przygotować mocz do badania. Po pierwsze: dwie próbki. Jedna z dobowej zbiórki moczu, a druga - z moczu, że tak powiem, wysiłkowego: mam sobie poskakać i dopiero potem pobrać drugą próbkę.
Offline