Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteś zalogowany.
Cześć,
znalazłam Wasze forum wczoraj. Zacznę od tego, że mam kamnicę nerkową, bardzo subtelną powiedziałabym - największy ma w tej chwili 3 mm. Kamnica nigdy nie spowodowała zapalenia ani nerek, ani pęcherza. Ostatni kamyczek zszedł prawdopodobnie w grudniu w zeszłym roku. W kwietniu miałam atak ciężkiego bólu pęcherza - posiew moczu, USG, rentgen nie wykazały ani schodzącego kamienia, ani zatrzymania moczu, ani infekcji. Brałam antybiotyk i przez jakieś 3 tygodnie zdawało się, że będzie dobrze. Nie jest niestety: co 2 tygodnie, 10 dni mam coś co nazywam "atakiem". Zaczyna się od delikatnego "gilgotania" w pęcherzu, przechodzi w ciężkie parcie na mocz, którego oczywiście w pęcherzu nie ma. Skurcze ogarniają potem całe podbrzusze, zaczyna się parcie na stolec, tam wkrótce też nic nie ma. Przepraszam, to bardzo niesympatyczny opis, ale w czasie ostatniego ataku zaczęłam chyba wydalać wyściółkę jelita... Wszystko trwa kilka godzin, w tym czasie nie mogę zejść z toalety. Kończy się dosyć nagle, skurcze ustają, zostaje tylko ślad gilgotania w pęcherzu, albo i nie, jestem bardzo zmęczona, jest mi zimno i chce się spać. W ciągu 12 godzin dochodzi zwykle do powtórzenia "akcji". A potem przez kilka, kilkanaście dni cisza, najmniejszych dolegliwości. Najgorsze jest to, że w czasie ataku nic nie pomaga - zwykłe przeciwbólowe, no-spa, ciepłe kąpiele.. nic. Przed oblicze lekarza uda mi się dostać chyba dopiero we wrześniu. Macie jakiś pomysł co mi jest albo jak mogę sobie pomóc w czasie ataku?
Offline
Witaj. Ewa nie znam sie kompletnie na kamieniach ale jesli chodzi o ataki bolu powinny pomoc Ci leki przeciwzapalne przeciwbolowe. Ja znam takie: ketonal dexak diclofenac pyralgina najlepiej wypita w zastrzyku. Mi zawsze pomagaja przy jakichkolwiek ostrych bolach. Rozkurczowe nos pa spazmolina nie daja nigdy efektow. Sa za slabe chyba na taki atak kt opisujesz. Mozna polaczyc nospe z przeciwbolowym. A probowalas pic pyralgine, bo mozna kupic w tabl bez recepty a piszesz ze zwykle przeciwbolowe nie pomagaja. Ewa jestem monotematyczna ale sprobowalabym zrobic posiew w warszawie, zreszta pewnie przeczytalas troche opowiesci na tym forum. Jelita mialas badane kiedykolwiek?
Offline
Nie wiąże tego co się dzieje z kamnicą, schodzenie kamienia tak nie wygląda. Ja posiew robiłam w Warszawie, pewnie lekarz zleci jeszcze raz. Mam gdzieś jakieś resztki ketonalu, to spróbuję przy najbliższej okazji, no i pyralginę. Zdawało się, że APO-naproxen pomaga (dostałam kiedyś przy przeziębieniu), ale ostatnim razem nie pomógł. Łączę z no-spą, ale raczej bez przekonania. Zastanawiam się, czy to może być jakaś forma nadreaktywności pecherza... Jeżeli chodzi o jelita, to pewnie urolog mnie wyśle, może rzeczywiście od razu zapiszę się do gastrologa.
Offline
Ewa ale robilas na inzynierskiej? Wiesz co bo piszesz ze jest Ci zimno ze chce Ci sie spac to wyglada na jakis stan zapalny. Wogole jeslita maja duzy zwiazek z pecherzem bo np u mnie kiedy jest parcie na jelita mam parcie na pecherz. Przynajmniej ja obserwuje u siebie duzy zwiazek. Byc moze masz zespol jelita wrazliwego i on rzutuje na pecherz ktory wtedy zle reaguje. A czy kiedykolwiek w zyciu bralas cos na jelita np debridat cos na wrazliwe jelita? Bo moze tu tkwi przyczyna
Offline
Nie, na Domaniewskiej ... a tak, wspominałaś coś o tym konkretnym laboratorium...
Może coś być na rzeczy w kontekście jelita drażliwego, moja siostra na to cierpi. Tylko, że mnie najpierw potwornie boli pęcherz, a końcówka jelita to zdaje się pobudzać jakby wtórnie, tak po godzinie. Rzeczywiście związek między tymi dwoma jest, jak mi kilka lat temu większy kamyczek utknął w moczowodzie, to myślałam, że coś w jelitach się dzieje. Lekarze mówią że diagnostyka brzucha jest najtrudniejsza.
No dobra, robię tak: badanie bakteriologiczne na inżynieryjnej (spróbują utrafić w czasie ataku), gastrolog, urolog.
Offline
Ewa mysle ze nie musisz w trakcie ataku jak cos jest to bedzie tez w chwili spokoju. Zreszta mysle ze jak ataki sa powtarzajace sie to sprawa jest ciagle w toku. Pij probiotyki na okraglo zawsze sie przydadza
Offline
O Matko, siusiam krwią! Nie żeby krwawy mocz, ale konkretnie krew (( Ostatni "atak" miałam wczoraj. Nie ma co, napieram na lekarza w poniedziałek.
Offline