Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Strony: 1 … 10 11 12 13 14 … 28
a jak długo brac furagin?wlasciwie to mi juz przeszło, nie wiem co pomogło.po furaginie mi niedobrze, więc nie wiem, czy to dalej brac, czy juz nie?
Offline
jak nic nie boli to próbuj odstawiać leki
Offline
furagin moge w kazdej chwili odstawic, natomiast ves. i omnica boje sie odstawic, zeby znow nie zaczęły sie jazdy. ja tak poprostu nie dam rady dłużej. w sumie najbardziej jestem uzależniona od vesicaru. nie rozumiem, dlaczego po odstawieniu zaraz wraca to niby "zapalenie pęcherza" przynajmnije takie odczucia.zeby nadreaktywnośc tak sie objawiała? juz sie pogubiłam poprostu.
Offline
nie znam się na nadreaktywności ale skoro po vesicare jest Tobie lepiej czyli może to faktycznie nadreaktywność,furaginum może Ciebie podrażniać stąd te dolegliwości,może masz zniszczoną śluzówkę.Ja bym na Twoim miejscu brała vesicare,no bo skoro odstawiasz to objawy wracają...
Offline
Furagin uzależnia psychicznie - wiem z doświadczenia. Rozumiem, że masz mdłości, coś żołądkowego? To podobno całkiem częste, najczęstszy skutek uboczny jaki powoduje. Po dłuższym podawaniu podobno źle wpływa na układ pokarmowy, ale nigdy nie udało mi się dowiedzieć co to konkretnie oznacza.
Offline
tak mdłości, ja mam w ogole problemy z jelitami i niewiadomo co jeszcze ( 20maja odbiore wyniki biopsji to bede wiedziec).
nadia
furagin moze podrazniać? nie pomyslałam o tym, a śluzówkę to mysle ze mam zniszczoną, bo pogarsza mi sie po kwasnym,ostrym, kawie, coli itp.ves.narazie biorę, 13go mam urologa, to zobacze, co on mi powie, ale szczerze mówiąc nie mam odwagi kolejny raz próbowac odstawiać, taka hustawka to nie życie, trzeba wstac, isc do pracy, zająć sie dzieckiem a tu by pasowało z kibelka nie wychodzić.
za co nas to spotyka???
powoli zaczynam sei przyzwyczajac do mysli, ze tak juz bedzie zawsze:(
Offline
Rozumiem Ciebie bardzo dobrze,najchętniej to człowiek by w wc został a tutaj życie się toczy,chciało by się być zdrowym i cieszyć każdym dniem,ale ja wierzę,że jak w końcu wyzdrowiejemy to Świat będzie dla nas piękniejszy niż dla ludzi którzy nie mają takich zmartwień i nie cierpią tak jak my. W końcu kiedy przyjdzie ten dzień zaświeci dla nas mocno Słońce!!!!tylko dla nas!!!dla tych którzy chorują.
Nie będzie tak zawsze,musimy wyzdrowieć,ktoś napisał na moim wątku o nalewce czosnkowej i mam zamiar ją wykorzystać, a co mi tam,już tyle leków się łykało to i czosnku się nie przestraszę. Pozdrawiam cieplutko.
Offline
Nie pamiętam w którym to było wątku - ta nalewka zawsze jest u mnie w domu, prawie wszyscy biorą na jakieś katare, przeziębienia i takie tam. Ale! Ostatnio w jakiejś książce nt. zastosowania ziół przeczytałam, że czosnek z powodzeniem stosuje się w chorobach dróg moczowych, że tam równiesz dociera i działa (bakterio- i grzybobójczo, prawdziwa gratka). Ja znam taki sposób: szklankę spirytusu 70% wlewamy do ciemnej butelki, kroimy tyle czosnku (posiekanego, żeby uwalniał soki), żeby zakrył spirytus, no wiecie w czym rzecz - w każdym razie czosnku zużywamy po prostu górę. Odstawiamy do szafy na 2 tygodnie codziennie potrząsając słoik/butelkę (ale jeszcze nie pijemy). Po dwóch tygodniach zaczynamy dawkowanie od 1 kropli dziennie i dochodzimy do 25. Nie wiem tylko ile maksymalnie można to stosować, żeby nam wątroba nie podziękowała, ale ustalmy - lepsze to niż chemia z apteki.
Offline
Hm... To może i ja spróbuję. Na razie jestem na kapsułkach i też są niezłe. A co do stosowania czosnku w zapaleniu pęcherza to też o tym czytałam. A Ty Nawie brałaś ją? Czuć zapach?
Offline
ale alkohol i czosnek podrażniaja pecherz:(
ja nie mogę żadnych kropli na alkoholu, bo zaraz mi sie pogarsza, nie wiem, czy bym sie odważyła to spróbować.
choc chciałoby sie spróbowac, oczywisćie.
moze Wy próbujcie, jak Wam to nie straszne, jakby faktycznie pomagało, to kto wie, moze sie skuszę...
Offline
ale to nie są duże dawki alkoholu monka,pare kropli dziennie to nie dużo,fakt później się dochodzi do 25,ale może byłaby jakaś poparwa już po paru dniach stosowania,no nie wiadomo,poczekam co napisza dziewczyna,która napisała na moim wątku,zobaczymy jaki ona ma przepis,tylko,że napisała,że zaczęła to stosować też u swoich dzieci,ale co alkohol im dawała,może to nalewka bez alkoholu lepiej by było.
Offline
Ja nie, nie toleruję alkoholu w żadnej postaci. Nie mniej jem tyle czosnku (i cebuli, i szczypiorku) w surowej postaci, że bez wyrzutów mogę sobie odpuścić nalewkę. Zapach z ust zabijesz zjadając potem kromkę ze świeżą nacią pietruszki - przy okazji bomba witaminowa. Słyszałam też, że na zapach pomaga picie gorącej czekolady i żucie kawy, ale nie sprawdzałam (picie kawy w każdym razie nie działa). Natomiast tego co się ew. będzie wydzielać z potem chyba nie da się uniknąć (przy jedzeniu surowego czosnku jednak nie mam tego problemu więc bez obaw).
Offline
nalewka jest bez alkoholu
Offline
Znam jeszcze wersję w postaci syropu - mnóstwo czosnku zasypujemy mnóstwem cukru (ja robię z czterech główek czosnku), odstawiamy na parę dni, pijemy po stołowej łyżce raz dziennie syrop, który się wytworzył - wersja dla abstynentek.
Offline
o ta już lepsza wersja ciekawa jestem jak by było z miodem?? i czy kroić na maksa ten czosnek??
Offline
Nawie, z tym zabiciem zapachu czosnku to... tylko Ci się wydaje . Niestety, to jak z papierosami - osoba woniejąca nie zdaje sobie sprawy z woni. Zwłaszcza że te wonie nie tylko buchają ustami, ale i porami.
Offline
dobra ja tam mogę walić czosnkiem jeżeli by to pomogło to mogę nawet całe życie walić czosnkiem
Offline
Oj nie, mam obsesję na punkcie swojego oddechu bo zawsze kiedy robię się głodna coś robi się z nim nie tak. I wiem też kiedy nie powinnam z nikim rozmawiać z bliska z powodu twarożku z czosnkiem na kolację dnia poprzedniego. I pietruszka faktycznie działa (ale trzeba od razu przekąsić), resztę metod o których czytałam w sieci można sobie o kant... potrzaskać. Ilekroć odpuszczę sobie pietruszkę gania za mną babcia informując mnie jak bardzo cuchnę.
O, pomysł z miodem super. Ostatecznie chodzi o to, żeby czosnek puścił soki, nie podejrzewa się cukru o właściwości prozdrowotne. A miód przeciwnie.
Offline
dobra jutro robię sobie syropek tylko zakupię cały warzywniak czosnku
Offline
Ale miód ekologiczny, bo te sklepowe pędzone są na cukrze.
Offline
mam taki miodek z pasieki,mąż kupił ostatnio na targach wielokwiatowy bo lipowy już wyżarł ;/
Offline
Nie dziwię się, ja też najbardziej lubię ten kremowy lipowy .
Offline
no mozna by spróbowac, ale ta wersję bez alkoholu. i tak sie boje czosnku, jak piłam z mlekiem to było mi oczywiscie gorzej potem.
a ostatnio z kropli na alkoholu brałam IBEROGAST-3x dziennie po 20 kropli i na drugi dzien juz mialam pogorszenie pecherza:(
bida
Offline
własnie wróciłam od urologa.gosc mnie zdołował opowiedziałam, co sie działo od ostatniej wizyty, ze odstawienie leków sie nie sprawdziło, ze co pare dni miałam nawroty, więc wracamy do leków.zamiast Vesicaru mam na próbę Driptane, bo kiedys to brałam i mi pomogło na dobre 7 czy 8 lat.gosc mi powiedził, ze to najgorszy z tych leków, ale dał na próbę.jak nie wypali, to wracam do vesicaru. leki typu furagin nie ma sensu brać, bo ( tak mi tłumaczy) moja chorba jest spowodowana żłe dziłąającymi nerwami pęcherza ( a szczegóły po rezonansie i na to teraz czekam).zapytałam go, czy to sie da wyleczyc.gosc odp, ze zadałam mu trudne pytanie, więc juz wiedziłam, co chciał przez to powiedzieć. dodał, ze leki moga pomóc, ale to moze trwac latami
zdołował mnie
powiedzia, ze na bakterie mam nie patrzec, a Wy tu piszecie , ze one tez moga byc przyczyną.troche sie pogubiłam.czekam teraz na rezonans, a to jeszcze półtora mca
Offline
Monka nie nastawiaj się, że po rezonansię czegoś się dowiesz.. ja miałam rezonans i co? NIC!
Offline
Strony: 1 … 10 11 12 13 14 … 28